czwartek, 26 maja 2011

Czas na "Mikrokosmos"

Nadszedł czas na głosowanie w konkursie pt. "Mikrokosmos".
Wpłynęło wiele ciekawych zdjęć, choć przyznam szczerze, że temat ograniczyliście głównie do zdjęć macro, a miałem nadzieję, na jakieś ciekawe skojarzenia :)
Głosujemy tydzień, wszystkim życzę powodzenia.
A jutro Jury poda wyniki konkursu Portret.

Zdjęcie nr 1
 Zdjęcie nr 2
 Zdjęcie nr 3
 Zdjęcie nr 4
 Zdjęcie nr 5
 Zdjęcie nr 6
 Zdjęcie nr 7
 Zdjęcie nr 8
 Zdjęcie nr 9
 Zdjęcie nr 10

środa, 25 maja 2011

"Bezlusterkowce"

Któregoś dnia, chyba była to nawet środa, inżynierowie z Olympusa i Panasonica spotkali się w niewielkim pokoju jednego z tokijskich biurowców. Możliwe, że na dziewięćdziesiątym drugim piętrze.
Podano sake, sushi i tempurę.
A później jeden z nich krzyknął: banzai! Co w wolnym przekładzie oznacza: wyrzućmy z lustrzanki lustro. Wtedy drugi w podnieceniu dodał: Tora!, Tora!, Tora! Co, również w wolnym przekładzie, brzmi następująco: skoro wyrzucamy lustro, wyrzućmy pryzmat. Na te słowa wstał Inżynier wszystkich Inżynierów, wziął do ręki kieliszek sake i powiedział krótko: sayōnara. Czyli: no to rezerwujemy hotele na Karaibach.
Mniej więcej w ten sposób powstała nowa grupa aparatów cyfrowych, tzw. "bezlusterkowce", czyli mariaż aparatu kompaktowego z lustrzanką. Dodam, że moim zdaniem całkiem udany.
Aparaty te, dzięki posiadaniu matrycy z lustrzanek i systemowi wymiennej optyki oferują jakość zdjęć porównywalną z lustrzankami, ale mając wymiary i wagę aparatów kompaktowych stają sie bardziej poręczne w użytkowaniu. Wygląda to mniej więcej tak:

Źródło: https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgt39U84jCz89krrZuI8sYJLV-Wk3xf10VmknKeG6pDDsBAgxgQd3zok0ay4vQgcQ0SFclMX1pF8dlFJxeiMRp38TpYg8s49vMAoTOnbpOmolTknNmJEPc-g9ZWy9CUrRpysvSs0c-aSy8X/s1600/Mirror-less+Structure.jpg

Krótko po tym spotkaniu świat zobaczył pierwsze aparaty nowego systemu micro4/3 (bazował na olympusowskim systemie 4/3). Były to: Panasanoc G1 i Olympus E-P1 Pen. Panasonic nawiązywał kształtem do lustrzanki, natomiast Olympus odwoływał się do bardzo ładnego modelu Olympus Pen z końca lat pięćdziesiątych.
Źródło: http://www.cameralabs.com/reviews/Panasonic_Lumix_DMC_G1/images/Panasonic_G1_slant_400pix.jpg



 Źródło: http://www.videotesty.pl/m/pliki/2009/11/8/Olympus-Pen-E-P1_4.gif

Do dziś Olympus wypuścił na rynek pięć modeli aparatów bez lustra, a Panasonic osiem. Oferta obiektywów obejmuje dwadzieścia trzy modele, w tym np. obiektyw do robienia zdjęć 3D. System zyskał sporą popularność, głównie dzięki poręczności, dobrej jakości zdjęć oraz, dzięki zastosowaniu odpowiednich przejściówek, możliwości podpięcia praktycznie każdego obiektywu innych systemów.
Konkurencja początkowo stała z boku i obserwowała uważnie co się dzieje. Pierwszy nie wytrzymał Samsung i wypuścił na rynek swój system NX. Również i on bazuje na matrycy z lustrzanki, ale nieco większych rozmiarów niż system micro4/3. Obecnie Samsung ma w ofercie cztery aparaty i pięć obiektywów.
Kolejną firmą, która zauważyła zalety nowego systemu jest Sony. Ich system nosi nazwę NEX i obejmuje dwa aparaty i trzy obiektywy.
Źródło: http://eckiller.com/wp-content/uploads/2010/01/3cdb024d65-samsung_nx10_front.jpg

Źródło: http://i.wp.pl/a/f/jpeg/25566/22-sony-nex3_1.jpeg

A jak to jest w praktyce?
Mam Olympusa E-Pl1. Cieszy mnie jakość zdjęć, poręcznosć, łatwosć obsługi i waga. Zamiast ok. 1,2 kg w ręce mam teraz ok. 0,40 kg. A wady? Wolniejszy autofokos i brak wizjera. Niestety, nie wszystkie aparaty tego systemu mają wizjer, a jeżeli już posiadają, to elektroniczny a nie optyczny. Na szczęście wizjer występuje jako dodatkowe akcesorium.
Tylko dlaczego takie drogie?

poniedziałek, 23 maja 2011

Skutki zaspania

Zaspałem.
Na dodatek zaspanie w poniedziałek jest wyjątkowo stresujące, bo generuje nadmierny ruch po leniwym weekendzie.
Wiem, ruch jest zdrowy i takie tam. Ale nie z parówką w nosie, kawą na spodniach i ciągłym poczuciem, że czegoś zapomnieliśmy. Taki ruch to ja mam w nosie... To znaczy będę go miał, jak wreszcie usunę tę parówkę.
Zaraz, zaraz... przecież ruch może też być całkiem przyjemny dla oka, zwłaszcza fotoamatora. Spróbujecie?
Czekam jak zwykle tydzień, wysyłacie jak zwykle na: max@fotomaximum.pl
Powodzenia!

 Zdjęcia: Robert Jędras

czwartek, 19 maja 2011

Lustrzanka czy kompakt?

Narodziło się pytanie: kupić lustrzankę czy aparat kompaktowy?

Wakacje, właśnie wybraliśmy się na wieczorny spacer. Szum morza, zachodzące słońce odbija się czerwonymi i pomarańczowymi refleksami w morskich falach, z których wyłania się cudowna dziewczyna. Z jej długich włosów spływają krople wody, apetyczne, brązowe ciało połyskuje w ostatnich promieniach słońca, kształtne piersi... Ale my, faceci po czterdziestce jesteśmy ponad to. Liczy się tylko piękno zachodzącego słońca.
Postanawiamy uwiecznić go dla potomnych. Wyciągamy swój kompaktowy aparat cyfrowy. Włączamy... Już po około tygodniu aparat jest gotowy do pracy. Jeszcze tylko dwa dni na ustawienie ostrości i... gdzieś tak początkiem września możemy zrobić zdjęcie. Ale tylko możemy, bo właśnie zadzwoniła żona. One zawsze dzwonią w takich momentach...
Kupiłeś więc lustrzankę: czas reakcji: 0,3 sekundy; szybkostrzelność - nawet 11 klatek na sekundę. No i ten obiektyw - prawdziwe 25 cm!
Masz w rękach niezawodne, fotograficzne Uzi. Nic nie umknie Twojej uwadze.
I nikt.
Włączasz, celujesz, naciskasz spust i...
... druga strona medalu wygląda tak: po dwóch-trzech godzinach noszenia aparatu dokucza Ci ból w nadgarstku albo pasek wrzyna się w szyję. Nic dziwnego, to conajmniej kilogram sprzętu. Kolejne cztery do dziesięciu kilogramów masz w torbie na ramieniu lub w plecaku. Bo wiadomu: lustrzanka to połowa sukcesu, trzeba dokupić lampę, obiektywy i takie tam różne. Generalnie wszystko, co przedwczoraj wyczytałeś na forum, tuż po zalogowaniu się.
A gdy wreszcie wrócisz do domu, najczęsciej zapłaczesz nad swoimi zdjęciami.
- Co jest kurna? Szwagier ma lustrzankę i takie piękne fotki strzela, a tu taka kicha - powiesz z wyrzutem do żony. Ona wtedy wpadnie w poczucie winy i wypomni Ci tę rudą z plaży, na której zbyt długo zawiesiłeś wzrok.
Więc?
Aparaty kompaktowe są wolniejsze od lustrzanki, ale za to dużo lżejsze, mają wbudowane algorytmy upiekszające zdjecia i można nimi robić naprawdę ładne fotografie. Jeżeli zależy Ci głównie na tych aspektach, to kupuj kompakt i przestań myślec o lustrznce, zwłaszcza jako o leku na gorszą jakość obecnie robionych zdjeć. Skup się raczej na poprawieniu techniki.
Natomiast, gdy jesteś świadomym fotoamatorem, chcesz się rozwijać, mieć decydujący wpływ na efekt końcowy, a fotografia jest Twoją pasją, wtedy kup lustrzankę.

Źródło fotografii: http://zdjecia-fotografia.com/wp-content/uploads/2010/05/aparaty-cyfrowe.jpg